- W radomskim szpitalu grozy dzieci są krzywdzone, a coś takiego jak prawo pacjentów do prywatności w ogóle nie istnieje - stwierdziła pełnomocniczka rządu ds. równego traktowania Agnieszka Kozłowska-Rajewicz w rozmowie z Radiem TOK FM.
- O poszanowaniu prawa do intymności chorych nie ma mowy. Po kilka osób wchodzi do łazienki i musi rozbierać się w obecności innych. Chorzy nie mogą korzystać z telefonów prywatnych, a na zewnątrz przebywają zaledwie 20 minut w ciągu dnia - dodała.
Okazuje się też, że zamiast zajęć terapeutycznych dzieciom fundowano zajęcia ze sprzątania. Sytuacja w szpitalu jest wstrząsająca, ale dyrekcja nie uważa, żeby działo się coś złego.
- To niezrozumiałe ograniczenie wolności, przemoc psychiczna. Coś, co jest niedopuszczalne w każdym miejscu, ale w szpitalu psychiatrycznym dla dzieci i młodzieży szczególnie - oburza się Kozłowska-Rajewicz.
Jak ujawniła, w szpitalu prawdopodobnie doszło też do gwałtu na kilkuletnim chłopcu. Miał się go dopuścić 15-letni pacjent. Po tych przerażających doniesieniach Mazowiecki Urząd Marszałkowski rozpoczyna dziś kontrolę w placówce grozy.
- To sprawa tak szczególna, że powinna się nią zająć prokuratura. Prosiłam o specjalną kontrolę sądową, domagałam się też zwolnienia dyrekcji - twierdzi pełnomocniczka rządu ds. równego traktowania Agnieszka Kozłowska-Rajewicz (43 l.).