Wszystko zaczęło się tydzień temu, na konferencji prasowej w Radomiu Wikiński założył się z dziennikarką "Gazety Wyborczej" Małgorzatą Rusek o wynik Napieralskiego w pierwszej turze wyborów. Polityk SLD twierdził, że jego kandydat otrzyma co najmniej 15 proc. głosów, a według dziennikarki Napieralski miał otrzymać słabsze poparcie wyborców.
- Jako szef sztabu wyborczego Grzegorza Napieralskiego pomyliłem się w swoich szacunkach w zaokrągleniu o 1 proc. Dotrzymuję słowa pomimo, że jest to na granicy błędu statystycznego - mówił w środę Wikiński, który karnie stawiła się w sportowym stroju pod radomskim magistratem.
Warto dodać, że Marek Wikiński wyjątkowo nie ma szczęścia do zakładów ale jest honorowy. Kilka miesięcy temu poseł przegrał zakład z Donaldem Tuskiem. Wówczas chodziło o posadę przewodniczącego Parlamentu Europejskiego dla Jerzego Buzka. Wikiński przekazał całą swoją poselską pensję na konto radomskiej Caritas.
Radom: Szef sztabu Napieralskiego przegrał zakład i biegał wokół magistratu
2010-06-23
15:50
Marek Wikiński zakończył kampanię wyborczą „na sportowo”. Szef sztabu Grzegorza Napieralskiego przegrał z dziennikarką zakład o wynik kandydata SLD w wyborach. Wikiński stawiał, że Napieralski dobrnie do granicy 15 procent. Nie udało się i właśnie dlatego musiał obiec radomski magistrat.