Sikorski pojawił się wczoraj w Sejmie przed godz. 13. Debata nad jego kandydaturą na stanowisko marszałka nie rozpoczęła się jeszcze, ale b. minister został powitany, jakby już nim był. W drzwiach czekał na niego Lech Czapla (58 l.), szef Kancelarii Sejmu, który poprowadził go do pomieszczeń władz Sejmu. Minister nie zajął jednak od razu miejsca na prezydium, usiadł w ławach poselskich i z tajemniczym uśmiechem czekał na głosowanie. Najpierw jednak z mównicy sejmowej ludzie PO słodzili Sikorskiemu. Rafał Grupiński (62 l.) przypomniał, że minister był kiedyś dzielnym korespondentem wojennym w Afganistanie, ma znajomości w świecie i jest człowiekiem zdolnym do pojednań.
Zobacz też: Radosław Sikorski zostanie marszałkiem Sejmu?! Gazeta Wyborcza twierdzi, że TAK! [WIDEO]
Głosowało za nim 233 posłów, przeciw było 143
- Istnieje ryzyko, że może pomylić laskę marszałkowską z kijem bejsbolowym - wyśmiewał zaś Sikorskiego poseł PiS Krzysztof Szczerski. Wypomniał też mu, że w tej kadencji opuścił już 1000 głosowań. Na koniec zaatakował, że Sikorskiego nigdzie nie chcieli, ani w Brukseli, ani w rządzie. Radosław Sikorski będzie jednak stukać laską marszałkowską. Głosowało za nim 233 posłów, przeciw było 143. Jednak lepsze wyniki w głosowaniu otrzymała Elżbieta Radziszewska (56 l.), która została wicemarszałkiem Sejmu. Na "tak" było 245 posłów, na "nie" - 137.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail