- Czy pomoc rządu dla osób niepełnosprawnych jest wystarczająca?
- Absolutnie nie. Niepełnosprawni, ich opiekunowie są w bardzo trudnej sytuacji. 12 proc. dzieci z rodzin, w których jest osoba niepełnosprawna, jest zagrożone skrajnym ubóstwem. Oznacza to, że te dzieci żyją w warunkach na granicy biologicznego przetrwania.
- Jak wyglądamy na tle Europy?
- Bardzo źle. Nasz rząd wydaje na pomoc dla rodzin najmniej spośród krajów UE. Oczywiście w stosunku do PKB.
PRZECZYTAJ: Warszawa. Niepełnosprawny Krzysztof zgubił się na grzybach
- Brak odpowiedniej pomocy rząd tłumaczy kryzysem. To odpowiednie wytłumaczenie?
- To jest nieodpowiedzialne tłumaczenie. Np. rząd wyliczył, że na zasiłkach dla opiekunów niepełnosprawnych zaoszczędzi w tym roku ok. 170 mln zł. Pozornie zaoszczędzi, bo utrwalona bieda więcej kosztuje. Za moment będą potrzebne kolejne renty dla opiekunów, opieka dla niepełnosprawnych w instytucjach, zasiłki na leki itp.
- Rząd obiecuje wzrost zasiłków dla niepełnosprawnych. Kiedy to się stanie?
- Słyszę, że właśnie rząd skierował projekt do uzgodnień. Droga do uchwalenia ustawy jest więc dość daleka. Później kilka lat będzie trwać dochodzenie zasiłków do wysokości płacy minimalnej. Tymczasem już dziś niepełnosprawni potrzebują pomocy, pieniędzy na leki, jedzenie, opatrunki. Ponadto z zapowiedzi wynika, że tylko część opiekunów będzie mieć podwyższone zasiłki.
Rafał Bakalarczyk
Instytut Polityki Społecznej UW