Skąd się wziął Rogalski? - głowili się przez kilka dni politycy PiS, oburzeni na byłego pełnomocnika Jarosława Kaczyńskiego (64 l.). - Ten, kto przyprowadził Rogalskiego, powinien być rozstrzelany - obwieścił były doradca Lecha Kaczyńskiego (61 l.) Andrzej Urbański (59 l.). Zagadkę rozwiązał dopiero Adam Hofman (33 l.), który wskazał palcem na Zbigniewa Ziobrę.
>>> KATASTROFA SMOLEŃSKA. Mecenas Rafał ROGALSKI WZIĄŁ od Kaczyńskiego 300 000 zł ZA SMOLEŃSK?
Nie było to jednak trudne zadanie. Widać politycy mają krótką pamięć. Przypominamy więc im, jak było.
Cofamy się do lata 2007 r., kilka miesięcy przed wyborami parlamentarnymi. Rogalski był wówczas początkującym radcą prawnym. Miał mało zleceń pracy i według "Newsweeka" trudno mu było związać wtedy koniec z końcem.
Rafał Rogalski chorował na nowotwór
Do tego cały czas walczył z chorobą nowotworową. Był po chemioterapii i odzyskiwał powoli siły. Potrzebował więc spokojnej i bezpiecznej pracy. Znalazł ją w Ministerstwie Sprawiedliwości, na którego czele stał Zbigniew Ziobro. Polecił go kolega ze studiów. Rogalski dostał pracę w gabinecie ministra Ziobry. Odpowiadał za analizowanie pism od ludzi, którzy skarżą się na prokuraturę i wymiar sprawiedliwości.
Nie było to łatwe zadanie. Do resortu Ziobry pisali i pieniacze, którzy donosili na sąsiadów, i ludzie zaburzeni, którzy uważali na przykład, że są śledzeni przez przybyszów z kosmosu. Rogalski miał oddzielać listy, jak to nazywano, od "wariatów" od tych, którym warto nadać bieg.
Rogalski specjalistą od nękania
W ministerstwie nie zagrzał jednak długo miejsca. Jesienią 2007 r. PiS przegrało wybory, Ziobro odszedł z ministerstwa. Rogalski także. Nie zniknął jednak. Dzięki karierze u boku Ziobry został adwokatem i stał się pierwszym w Polsce specjalistą od stalkingu, czyli natrętnego nękania.
Zaczął też występować w sprawach kojarzonych z politykami PiS. Występował m.in. w procesach doktora G., koronnej sprawie Ziobry. Został także wynajęty w sprawie Kancelarii Prezydenta przeciwko Januszowi Palikotowi (49 l.) i Stefanowi Niesiołowskiemu (69 l.). Stało się to, kiedy obydwaj politycy zaciekle atakowali w 2008 r. Lecha Kaczyńskiego (61 l.).
Dziś w PiS nie ma już Ziobry. Także mecenas nie pracuje dla Jarosława Kaczyńskiego. Co więcej, krytykuje polityków partii, z której m.in. wywodzili się jego klienci. Adam Hofman ma z kolei okazję do chwili triumfu. - Miał złą rękę do ludzi - mówi dziś o Ziobrze, swoim dawnym konkurencie z PiS.