Rafał zabił się dwa razy

2009-07-13 4:00

Rafał Kaczmarek (†21 l.) z Bieganowa (woj. wielkopolskie) dokładnie zaplanował swą śmierć. Wymyślił, że jeśli przeżyje skok z wiaduktu, to na pewno dobije go rozpędzony tir. Chłopak plan zrealizował. Zabił się, pozostawiając pogrążoną w żalu matkę.

Była 1 w nocy, gdy Rafał wyszedł z dyskoteki we Wrześni. Wracał do oddalonego o 8 kilometrów domu. Gdy mijał wiadukt nad autostradą, postanowił się zabić. Przeskoczył barierkę i rzucił się w dół wprost pod koła pędzącego autostradą tira.

- On był spokojnym chłopakiem. Nie wiem, czemu targnął się na swoje życie - mówi Jolanta Kaczmarek (44 l.), zrozpaczona matka Rafała. Mówi się, że chłopak przed desperackim krokiem odczytał SMS-a od dziewczyny. - Wciąż czekam na ustalenia prokuratury. Może zawód miłosny popchnął go do tego - mówi pani Jolanta.

Zmasakrowane ciało Rafała zabrano do Zakładu Medycyny Sądowej w Poznaniu. Sekcja zwłok wykaże, co go zabiło. Skok z wysokości czy to, że wpadł prosto pod nadjeżdżającego tira.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają