Mecenas Rogalski w rozmowie z GAZETĄ POLSKĄ stwierdził, że "ten film to goebbelsowska propaganda i przedstawiciele rodzin smoleńskich muszą rozważyć podjęcie kroków prawnych".
Kanadyjska Polonia zaprotestowała już po ujawnieniu przez producenta tytułu odcinka cyklu. Pierwotnie tytuł dokumentu miał brzmieć "Wykonując rozkazy". Ostatecznie został on zmieniony na "Śmierć prezydenta". Pomimo licznych krytycznych uwag zgłaszanych przez kanadyjską Polonię podczas produkcji powstał - zdaniem cytowanych przez gazetę przedstawicieli rodzin smoleńskich - film tendencyjny i jednostronny.
Film wyemitowany przez National Geographic w ubiegłą niedzielę spotkał się z ostrą krytyką osób związanych z katastrofą smoleńską. Były szef PKBWL Edmund Klich stwierdził, że jest to co najwyżej "historia na tróję". Tuż po pokazach prasowych w prawicowych mediach pojawiły się głosy, że film jest "zmanipulowany" i "zrobiony tak, jakby redaktorem naczelnym NG był sam rzecznik rządu Paweł Graś". Film stanowczo skrytykowały także rodziny ofiar katastrofy smoleńskiej. - Jestem zdruzgotana tym filmem - powiedziała Małgorzata Wassermann, córka posła PiS, który zginął w katastrofie.
Czytaj więcej: Rodziny ofiar katastrofy smoleńskiej pozwą autorów filmu ŚMIERĆ PREZYDENTA?