Kiedy na miejsce przyjechał patrol policji, okazało się, że w pobliżu rozbitego auta nie ma jego właściciela. Policjanci rozpoczęli gorączkowe poszukiwania. Po kilku godzinach jeden z patroli znalazł winowajcę. 23-letni Rosjanin razem z kolegą po wypadku zostawili swoje auto i szli na piechotę do Warszawy. Mężczyźni tłumaczyli, że nie mieli pieniędzy na holowanie i postanowili dotrzeć do swoich znajomych i od nich pożyczyć pieniądze. 23-latek, który był trzeźwy, odpowie przed sądem za spowodowanie kolizji.
Rajd zakończyli na rondzie
2009-11-09
1:40
Ci dwaj Rosjanie mogą mówić o dużym szczęściu. Dyżurny policjant w Siedlcach (woj. mazowieckie) dostał zgłoszenie, że na jednym z rond w mieście na wysokości ponad jednego metra stoi rozbity ford fiesta.