Rajski urlop milionera

Zygmunt Solorz-Żak (51 l.), właściciel Polsatu i numer 2 na liście najzamożniejszych Polaków, umie zabawić się "na bogato". "Super Express" podejrzał go, jak wypoczywa na jachcie tak luksusowym, że mogliby mu go pozazdrościć nawet arabscy szejkowie.

Wartą nawet kilka milionów złotych łodzią Solorz pływał sobie po Adriatyku, cumując od czasu do czasu w malowniczych portach Chorwacji.

My przyłapaliśmy go w przepięknym miasteczku Trogir. Gdy jacht właściciela Polsatu przypłynął do tego bajkowego chorwackiego portu, natychmiast pojawiły się przy nim tłumy gapiów. Łódź naprawdę robi imponujące wrażenie. Turyści zaglądali więc z zaciekawieniem do jej środka, a niektórzy nie omieszkali pstryknąć sobie przed nią pamiątkowego zdjęcia. I wszyscy zachodzili w głowę - cóż to za gwiazdor filmowy lub sceniczny, pływa takim cackiem?

Tymczasem uśmiechnięty od ucha do ucha Zygmunt Solorz zabawiał swoich współtowarzyszy podróży rozmową i zajadał się morskimi specjałami. Był wyraźnie zrelaksowany i odprężony. Ale nie ma co się dziwić... Wiele wskazuje na to, że niebawem może trafić na pierwsze miejsce listy najbogatszych Polaków. Według tygodnika "Wprost", do prowadzącego w rankingu Jana Kulczyka (58 l.) brakuje mu już tylko 200 mln zł. Majątek właściciela Polsatu wycenia się obecnie na 6,5 mld zł. Jego stacja telewizyjna przyniosła mu w ubiegłym roku prawie 1 mld zł przychodów, w tym 260 mln zł zysku netto. A oprócz tego Solorz-Żak zarabia na inwestycjach m.in. w: Elektrim, ATM Grupę, PTE Polsat i Invest-Bank. Nic więc dziwnego, że biznesmen korzysta z takiej formy wypoczynku, na jaką mogą pozwolić sobie tylko prawdziwe finansowe rekiny.

Takie jachty, jak ten, na którym pływał Solorz, kosztują co najmniej milion euro (ponad 3 mln zł). Górnej granicy w zasadzie nie ma - najdroższe zamówienia opiewają nawet na kilkanaście mln euro. Każdy szczegół buduje się wówczas na życzenie klienta. Mówi się, że Solorz najwięcej czasu spędza pod pokładem. To tam kreśli plany działań swoich spółek.