Publikacja raportu Millera nastąpi nie wcześniej niż po 17 lipca. Ujawnienia efektów prac specjalistów, którymi kieruje minister spraw wewnętrznych i administracji domaga się Jarosław Kaczyński i całe PiS, ale wszystko wskazuje na to, że naciski opozycji nic nie przyspieszą.
Jak dowiedziało się radio RMF FM ogłoszenie raportu wraz z publikacją multimedialną przeciąga się w czasie, bo tłumacze przysięgli, którzy tłumaczą rządowy dokument na angielski i rosyjski mają problemy ze specjalistycznym słownictwem technicznym. Dokument liczy ponad 300 stron i większość z nich zawiera terminologię związaną z techniką lotniczą.
Patrz też: Biała księga PiS: Rząd współwinny katastrofy pod Smoleńskiem
Tłumacze nie mogą popełnić żadnego błędu, dlatego też każdy użyty w raporcie termin musi być dokłanie przetłumaczony.
Ogłoszenie raportu Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego ma być połączone z publikacją multimedialną, tak jak to zrobił rosysjki Międzypaństwowy Komitet Lotniczy.