Ujawniony przez MSWiA protokół z badania przyczyn katastrofy prezydenckiego Tu-154 razem z ośmioma załącznikami liczy ponad 1000 stron. Opisano w nim m.in. warunki atmosferyczne, jakie panowały przed podejściem maszyny do lądowania, doświadczenie zawodowe i przebieg szkolenia załogi, a także wyniki eksperymentów lotniczych.
Jednak to załączone do dokumentu szczegółowe zapisy rozmów z pokładu tupolewa oraz w wieży kontroli lotów rzucają nowe światło na wydarzenia, które miały miejsce w ostatnich minutach przed tragedią.
Okazuje się bowiem, że rosyjska obsługa lotniska nie była przygotowana na złe warunki atmosferyczne, a pojawienie się mgły zaskoczyło ją zupełnie. - K...a, myślałem, że znowu będzie ładna pogoda - mówił szef wieży kontroli lotów płk Nikołaj Krasnokucki.
Natomiast ponad godzinę później, kiedy tupolew z prezydentem Lechem Kaczyńskim (+61 l.) szykował się do próbnego podejścia, na wieży wrzało już z nerwów. Zwłaszczaże jej obsada nie mogła zlokalizować zbliżającej się polskiej maszyny. - Gdzie on, k... teraz? Nie widzisz go, tak? Tak, zniknął. A reflektory są włączone? A ch... z reflektorami, k...a! - rozmawiano w panice.
Ujawnione obecnie zapisy rozmów pokazują też, że wbrew twierdzeniom Rosjan, załoga Tu-154 nie chciała lądować za wszelką cenę. - Jak nie wylądujemy, to co? To odejdziemy - rozmawiają ze sobą piloci polskiej maszyny. I nie jest to jedyny element wskazujący, że nie lecieli po śmierć.
Później o prawdopodobieństwie zmiany miejsca lądowania informowali też szefa protokołu dyplomatycznego, Mariusza Kazanę (+ 50 l.). - Nie damy rady w nich usiąść, spróbujemy podejść, ale prawdopodobnie nic z tego nie będzie - mówił o złych warunkach dowódca załogi, Arkadiusz Protasiuk (+36 l.).
Wbrew wcześniejszym doniesieniom z ust pilotów nie padły też słowa: "wkurzy się", które miały sugerować, że lotnicy obawiają się reakcji prezydenta, jeśli nie uda im się wylądować w Smoleńsku.
Rozmowy Rosjan przed lądowaniem Jaka-40
7:15:09 koordynator płk Nikołaj Krasnokucki: Mówił mi wieczorem Marczenko: "Nie spodziewamy się mgły".
7:15:17 os. niezn.: Tylko reflektor
, żebyśmy go widzieli.
7:15:22 kierownik lotów Paweł Plusnin: Dawaj, dawaj, mów mu.
7:15:24 os. nieznana: (A co mu mówić?), kurde, wszystko jest w porządku.
7:15:25 kierownik lotów: Ale wszystko jedno, mów, kurde.
Rozmowy pilotów o lądowaniu
8:18:15 drugi pilot mjr Robert Grzywna (+36 l.): A jak nie wylądujemy, to co?
8:18.16 dowódca załogi kpt. Arkadiusz Protasiuk (+36 l.): To odejdziemy.
8:26:18 dowódca załogi: Panie dyrektorze, wyszła mgła. W tej chwili i w tych warunkach które są obecnie, nie damy rady usiąść. Spróbujemy podejść - zrobimy jedno zejście - ale prawdopodobnie nic z tego nie będzie. Tak, że proszę (już myśleć lub pomyśleć) nad decyzją, co będziemy robili.
8:26:38 dowódca załogi: Paliwa nam tak dużo nie starczy, żeby...
8:26:45 dyrektor Protokołu Dyplomatycznego MSZ Mariusz Kazana (+50 l.): No to mamy problem.
8:26:46 dowódca załogi: Możemy pół godziny powisieć i odchodzimy na zapasowe.
Rosjanie przed podejściem tupolewa
8:29:31 kierownik lotów przez telefon: Zgłaszam się.
8:29:35 kierownik lotów przez telefon: Jakieś dwadzieścia pięć kilometrów, na razie nie widzę.
8:29:36 os. nieznana przez telefon: Nie widzisz go, tak?
8:29:40 kierownik lotów przez telefon: Tak, zniknął.
8:29:42 Przez telefon: Zgubiłeś?
8:29:43 kierownik lotów przez telefon: Tak.
8:29:49 kierownik lotów: O, to on! Widzę go.
8:30:07 os. nieznana: A reflektory są włączone?
8:30:08 os. nieznana: Aha.
8:30:09 os. nieznana: A ch... z reflektorami, k...a!