Wyniki kontroli już są złe, a NIK nadal nie skończyła jeszcze audytu. Kontrola dotyczy wdrażania e-administracji w Polsce w latach 2007-2010 i będzie trwała do końca roku. Właściwie wszystkie badane placówki miały jakieś problemy z informatyzacją, jednak znaleziono też przypadki zupełnie skandaliczne.
Przykładowo w urzędzie miejskim Bydgoszczy przygotowania do projektu zaczęły się energicznie: kupiono cały sprzęt i zaczęto próby wprowadzania aplikacji ZMOKU- Zintegrowany Moduł Obsługi Krańcowego Użytkownika. Od początku nie było to jednak możliwe, jako że Urząd nie posiada niezbędnego oprogramowania, które miało być zakupione przez MSWiA.
Niekończące się dopłaty
Rozpoczęty już projekt informatyzacji trudno jest teraz porzucić. Konieczne więc będą dalsze dopłaty. Kontynuacja projektu w latach 2011-2013 miała kosztować miliard zł, już teraz wiadomo jednak że trzeba będzie wyłożyć 6 mld 464 zł.
- W nieskoordynowanych projektach utopiono setki milionów złotych. Teraz trzeba wydać kolejne 6 mld zł, by zadziałało to, co miało już funkcjonować - czytamy w Dzienniku Gazecie Prawnej.
Kryminalny aspekt e-administracji
Okazuje się, że e-administracja w kilku miejscach była wprowadzona nie tylko chaotycznie, ale też niezgodnie z prawem. Trwa już śledztwo CBA, które dotyczy działania całego Centrum Projektów Informatycznych MSWiA. Organizacja jest podejrzewana o korupcję i nielegalne wyłanianie wykonawców.
Jeśli zarzuty się potwierdzą Komisja Europejska może cofnąć dofinansowanie dla największych projektów.