Dzień przed meczem Grzegorz Rasiak przyniósł do klubu polskie słodkości, pączki i drożdżówki, którymi częstował kolegów z okazji swoich urodzin. Polskie słodkości najwyraźniej dodały energii piłkarzom Reading, bo - podobnie jak w pierwszym meczu (1:1 u siebie) - nie przestraszyli się utytułowanego rywala. Wprawdzie to The Reds mieli przewagę przez większą część meczu (bramka padła po samobóju gracza Reading), ale goście wyrównali z karnego w ostatniej minucie, a w dogrywce zdobyli zwycięskiego gola.
Polak przebywał na boisku 65 minut, miał dwie dobre okazje, ale żadnej z nich nie wykorzystał. Na szczęście jego koledzy byli skuteczniejsi i dzięki temu Reading zagra w IV rundzie Pucharu Anglii.