Grzegorz Rasiak (28 l.) zimą może opuścić Southampton, który wpadł w tarapaty finansowe. Jeśli nie znajdzie się firma, która przejmie klub, to pieniądze skończą się "Świętym" już w kwietniu.
Zarabia 720 tys. funtów
Angielskie media podkreślają, że pierwszy pod młotek może iść Rasiak, bo można na nim nieźle zarobić (2 miliony funtów), a i on sam jest sporym obciążeniem dla budżetu (zarabia 720 tysięcy funtów rocznie).
- Na szczęście wypłaty dostajemy na czas, niczego nam nie potrącają - mówi Rasiak. - Chętni do kupna klubu są, tyle że zaoferowali zakup akcji po cenie o 20 procent niższej niż wartość rynkowa. A na to obecni właściciele zgodzić się nie zamierzają.
Zakusy na zakup Southampton ma firma Sisu, specjalizująca się w sprzedaży... żywopłotów. Jeśli jednak nie zaoferuje więcej, to z transakcji nic nie będzie. A wtedy klub będzie zmuszony do wyprzedaży. Po Rasiaka zgłosił się już drugoligowy Charlton. Polak jest najlepszym strzelcem zespołu, choć ostatnie mecze zaczyna wśród rezerwowych.
W 7 meczach 12 goli
- Na ławce jestem ja, Białkowski, Saganowski, Skacel i Surman. Czyli trzech Polaków, Czech i Anglik. Ze Skacelem można pogadać po polsku i śmiejemy się z chłopakami, że tylko Surmana trzeba jeszcze nauczyć po naszemu, a wtedy ławka będzie całkiem polska - Rasiak nie traci dobrego humoru. I chwali... syna: - W swojej drużynie jest najmłodszy, ma tylko 5 lat i 2 miesiące, ale jest najlepszym strzelcem. W 7 meczach strzelił 12 goli. Tak się zafascynował piłką, że zrezygnował nawet z oglądania Scoobi-Doo i uczy się na pamięć skarbu kibica polskiej ligi.