"Super Express": - Proszę wybaczyć, czy rozmawiam z antysemitą, rasistą i homofobem?
Michał Kamiński: - Pomylił pan osoby.
- Ależ nie. Chciałbym porozmawiać właśnie z panem.
- Przykro mi, że użył pan oszczerstw wysuwanych wobec mnie przez pewne także polskie środowiska.
- W ten sam sposób krytykuje pana również brytyjska prasa.
- Nie tyle brytyjska prasa, co Edward McMillan-Scott na łamach brytyjskiej prasy. A to jest pewna różnica, nieprawdaż? Wystawiając swoją kandydaturę na wiceprzewodniczącego Europarlamentu wyłamał się z grupy konserwatystów i reformatorów, nad którą objąłem przewodnictwo. O stosunku brytyjskich konserwatystów do niego najlepiej świadczy fakt, że wyrzucili go ze swoich szeregów. Być może teraz się mści.
- Czy londyński rabin Bary Marcus też się mści?
- Zapewne działa w dobrej wierze, ale został wprowadzony w błąd. Zamierzam do niego wysłać list w tej sprawie.
- Jak więc jest z tym czego, jak pan twierdzi nie ma - z pana antysemityzmem?
- Nigdy w życiu nie użyłem słów, które można uznać za antysemickie. Potępiam antysemityzm.
- Brytyjska opinia publiczna buduje pogląd o pana antysemityzmie w oparciu o to, co pan sądzi o zbrodni w Jedwabnem.
- Z całym bólem uznaję fakt, że Polacy brali udział w zbrodni w Jedwabnem. Uznaję za konieczne bardzo mocne jej potępienie. Jednocześnie podkreślam, że za to, co zrobiła garstka bandytów, nie wolno oskarżać całego narodu polskiego. Czy to jest pogląd antysemicki?
- Ale Brytyjczyk pomyśli: to tak, jakby naród niemiecki umył ręce od ludobójstwa dokonanego na Żydach, zwalając wszystko na załogi obozów zagłady.
- Niemieckie zbrodnie były zaplanowane przez aparat państwa niemieckiego i realizowane przez jego oficjalne struktury. Niemcy, którzy mordowali na naszych ziemiach Polaków wszystkich narodowości, nie popełniali przestępstwa w świetle prawa stanowionego w ich państwie. W polskim przypadku mordowanie Żydów było aktem zdrady wobec zasad, którym było wierne Polskie Państwo Podziemne - było przestępstwem wobec polskiego prawa. Haniebne akty, do których doszło nie tylko w Jedwabnem, nie były ani typowe, ani powszechne - były odstępstwem od normy, a nie normą.
- Wiele razy mówił pan o homoseksualistach: "pedały"...
- Dzisiaj na pewno publicznie nie powiedziałbym w ten sposób o osobach homoseksualnych.
- Bo wolałby pan ukryć swoje prawdziwe poglądy, czy też pański stosunek do homoseksualizmu trochę ewoluował?
- Mój pogląd odnośnie homoseksualizmu nie uległ zmianie. Dziesięć lat temu - to z tego okresu można znaleźć takie cytaty - obowiązywały trochę inne normy w dziedzinie języka niż teraz.
- Co pan sądzi o homoseksualizmie?
- Uważam, że homoseksualizm jest osobistym wyborem drogi życiowej.
- Wyborem? A nie popędem niezależnym od człowieka, który homoseksualista co najwyżej może tłumić, aby wbrew swojej naturze sprostać normom kulturowym?
- Nie mogę się wypowiadać o homoseksualizmie od strony naukowej - nie mam na ten temat wiedzy. Wyznaję pogląd, że w demokratycznym kraju każdy ma prawo do zgodnej z prawem aktywności seksualnej - jest to jego prywatna sprawa. Homoseksualizm towarzyszy człowieczeństwu od samego początku i nie uważam, że sam fakt posiadania homoseksualnych skłonności może być powodem do obrażania lub wręcz represjonowania.
- Pański stosunek do generała Augusto Pinocheta również pozostał bez zmian?
- Nie. Przewartościowałem mój stosunek do tej postaci. Nauczyłem się, że świat nie jest czarno-biały. Sam fakt, że komunistyczna propaganda przedstawiała go w bardzo złym świetle nie oznacza, że automatycznie był osobą dobrą. Z wiekiem człowiek uczy się dostrzegać światłocienie. Chcę jednak zauważyć, że w Parlamencie Europejskim zasiadają osoby, które były aktywne w partiach komunistycznych prześladujących i mordujących ludzi. I te osoby nie muszą się tłumaczyć ze swojej przeszłości, mimo że była to przeszłość dorosła i poważna.
- Dlaczego zarzuty wobec pana - z taką siłą - pojawiają się właśnie teraz? Pańska biografia jest przecież znana...
- Motywacje płynące ze strony brytyjskiej chyba już wyjaśniłem. Co się tyczy Polski - oczywiście nie całej, a tej zawężonej do kilku środowisk, choć wpływowych - mamy tu do czynienia z tradycją przenoszenia na zewnątrz tego, co rozumiemy pod pojęciem polskiego piekiełka.
- Co teraz dorzuciło drew do ognia?
- Politykowi PiS udało się odnieść sukces na arenie międzynarodowej. W związku z tym usiłuje się mnie ciągnąć za nogi w dół. Ale ja się nie dam. Rasista, antysemita, homofob? Gdyby moja przeszłość w jakikolwiek sposób budziła wątpliwości, to dwa lata temu nie dostałbym najwyższego dostępu do tajemnic NATO. To oznacza, że musiałem być sprawdzany nie tylko przez polskie, ale też zagraniczne służby.
Michał Kamiński
Wieloletni poseł, były sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta RP. Od 14 lipca br. przewodniczący frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów w PE