Pani Kalina (42 l.) od 21 lat jest nauczycielką języka angielskiego w Gościejewicach pod Rawiczem. Gdy przed 8 rano jechała na lekcje, zauważyła, że na poboczu przy skuterze stoi jej były uczeń.
- Myślałam, że potrzebuje pomocy - opisuje. Gdy nauczycielka się zatrzymała, nastolatek od razu poprosił o... śrubokręt. Chłopak tłumaczył, że popsuł mu się pojazd.
Nieświadoma niebezpieczeństwa kobieta sięgnęła do bagażnika po narzędzie.
Patrz też: Żarnowo Drugie: Nauczycielka przejechała człowieka. Nie wie, jak z tym żyć
Więcej
https://www.se.pl/wiadomosci/polska/przejechaam-czowieka-jak-mam-z-tym-zyc-aa-XGha-ZMho-JCSM.html
Nagły atak
Wtedy Mariusz R. rzucił się na nią. - Tępym wzrokiem patrzył mi prosto w oczy, uśmiechał się obleśnie i obmacywał - opowiada wzburzona anglistka. Napastnik rozkręcał się z każdą sekundą. Próbował obezwładnić kobietę, zaciągnąć ją do lasu.
- Broniłam się. Nawet nie wiem, skąd tyle siły miałam w sobie - pani Kalina zaciska pięści na wspomnienie tego koszmaru. Na szczęście nie straciła zimnej krwi. Zaczęła przeraźliwie krzyczeć, wzywała pomocy. Zaskoczony napastnik uciekł w popłochu. Pani Kalina o wszystkim opowiedziała policji. Zatrzymany Mariusz R. tłumaczył się, że zrobił to, bo... kilka lat wcześniej anglistka postawiła mu jedynkę na koniec roku i musiał powtarzać klasę.
- Zawsze były z nim kłopoty - mówi pani Kalina i dodaje, że jedynka z angielskiego nie była pewnie jedynym powodem ataku. - On chciał po prostu na kogoś napaść - mówi.
Postrach okolicy
- Postawiliśmy mu zarzut zmuszania ofiary do określonego zachowania. Grożą za to trzy lata więzienia - ujawnia Beata Jarczewska, rzecznik policji w Rawiczu. Mariusz R. jest postrachem okolicy. Pół roku temu był podejrzewany o serię podpaleń w swojej wiosce, ale z powodu braku dowodów prokurator wycofał zarzuty wobec niego.