Już niedługo nasze konta bankowe, pieniądze składkowe w funduszach emerytalnych czy inne transakcje finansowe mogą być pod lupą rządu. Władza pod przykrywką walki z podatkowymi kombinatorami chce dać skarbówce takie uprawnienia, aby ta mogła prześwietlać i mieć pełny wgląd w konta milionów Polaków. Wszystko miałoby się odbywać na takiej zasadzie, że banki, fundusze emerytalne, firmy ubezpieczeniowe czy domy maklerskie będą mogły całkiem za darmo przekazywać informacje o finansach obywateli. Najgorsze jest to, że jak alarmuje "Puls Biznesu", kto odmówi współpracy, zapłaci karę. Pomysł wszechobecnej kontroli finansów Polaków ostro krytykują eksperci.
>>> Donald Tusk o związkach partnerskich: Nie ma dla nich większości w Sejmie
- Uważam, że jest to bardzo niebezpieczne. Nie można w ramach walki z podatkowymi kombinatorami ograniczać wolności i praw obywatelskich! Taka ingerencja w finanse Polaków jest niebezpieczna, bo w przyszłości może służyć do instrumentalnego kontrolowania obywateli! - przestrzega w rozmowie z nami prof. Marek Chmaj ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej.