Od przyszłego roku rząd podnosi stopniowo wiek emerytalny. Polacy bez względu na płeć mają pracować do 67. roku życia. Donald Tusk (55 l.), informując o porozumieniu koalicyjnym w tej sprawie, ogłosił, że rząd przygotował także możliwość przejścia na wcześniejszą emeryturę. Będą mogły z tego skorzystać kobiety, które ukończą co najmniej 62 lata i będą miały minimum 35-letni staż pracy.
- Emerytura częściowa jest skierowana do tych ludzi, którzy będą w trudniejszej sytuacji. To jest wentyl bezpieczeństwa dla osób, które będą bez pracy, a możliwość łączenia tego z pracą będzie wolnym wyborem - tłumaczył niedawno mediom Władysław Kosiniak-Kamysz (32 l.), minister pracy.
Ale okazuje się, że przechodząc na wcześniejszą emeryturę, skażemy się na głodówkę! Dowód?
Resort przygotował specjalne wyliczenia przewidziane dla kobiet, które zarabiają obecnie średnią krajową. I co? Wystarczy spojrzeć na tabelkę obok. Wysokości tych świadczeń są katastrofalnie niskie! - A pewne jest, że w przyszłości te pieniądze będą dużo mniej warte niż obecnie. Co więcej, w przyszłości grozi nam całkowite wstrzymanie wypłat emerytur. Bo deficyt ZUS może wkrótce dobić do 50 mld zł - komentuje ekonomista prof. Krzysztof Rybiński (45 l.). Więc pewne jest jedno: rząd zmusza nas do jak najdłuższej harówy!!!
JUTRO: Ile według rządu wyniosą wcześniejsze emerytury mężczyzn