Na jednym z bankietów minister szczególnie upatrzył sobie atrakcyjną brunetkę. Nie odstępował jej na krok, szeptał coś do ucha, a w chwilach słabości przytrzymywał dłonią. Objęta ręką sprawiedliwości ślicznotka z podziwem patrzyła na swojego adoratora. A ten jak na wziętego adwokata przystało czarował ją słowem.
Prof. Zbigniew Ćwiąkalski wybrał się do Rondo Royal, modnego klubu w centrum stolicy. Właśnie tam zorganizowano elegancki bankiet po gali rozdania nagród filmowych Złote Kaczki. Wśród gości było wiele gwiazd. Okazało się, że minister w takim towarzystwie czuje się jak ryba w wodzie. Sączył drinka, zagadywał kobiety i... wymieniał się z nimi numerami telefonów.
Zapytaliśmy, kim jest seksowna brunetka, z którą bawił się cały wieczór. Niestety, jak się okazuje, szef resortu sprawiedliwości nie ma pamięci do imion. - Pan minister nie ma pojęcia, kim jest ta pani. Tego wieczoru podchodziło do niego wiele kobiet - mówi Grzegorz Żurawski, rzecznik Ministerstwa Sprawiedliwości. ("Super Express" pomoże: postaramy się ustalić, kim jest tajemnicza nieznajoma).
Ćwiąkalski przeżywa drugą młodość. Niedawno zdradził nam, że lubi dobrą zabawę, a w młodości był urwisem i gustował w tanim winie. Zamiłowanie do rozrywki pozostało, tylko tanie wino zamienił na darmowe drinki.