Mimo porozumienia w Stanach Zjednoczonych dotyczącego zwiększenia limitu długu i redukcji deficytu budżetowego, na rynku walutowym wciąż jest bardzo nerwowo. Wobec zawirowań i problemów dolara najbardziej pożądanym towarem jest właśnie waluta szwajcarska.
Frank szaleje a bank centralny Szwajcarii próbuje znaleźć wyjście z tych finansowych zawirowań. Według nieoficjalnych informacji przeprowadził interwencję na rynku i będzie próbował sztucznie osłabić franka. Tak wysoki kurs jest niekorzystny również dla szwajcarskiej gospodarki.
Jak mówi ekonomista Andrzej Sadowski z Centrum Adama Smitha - sytuację realnie zmienić może jedynie decyzja szwajcarskiego rządu o dodrukowaniu franków.
Ekonomiści oceniają, że powrót do kursu poniżej trzech złotych za franka jest mało prawdopodobny. To zła wiadomość dla wielu Polaków - szacuje się, że ponad 700 tysięcy osób w naszym kraju ma zaciągnięte kredyty mieszkaniowe w tej walucie.