Niedawne posiedzenie Komisji Trójstronnej miało ogromne znaczenie dla wszystkich seniorów. Omawiano na nim możliwość zwiększenia mizernie zapowiadającej się waloryzacji, która będzie mieć miejsce w marcu 2015 r. Propozycja rządowa zakładała, aby była ona wyliczana na podstawie inflacji oraz 20-proc. realnego wzrostu przeciętnego wynagrodzenia w 2014 r., co jest ustawowym minimum. Natomiast strona związkowa proponowała, by do inflacji doliczyć aż 50 proc. wzrostu wynagrodzeń. W ten sposób podwyżka dla emerytów zamiast 2,02 proc. jak obecnie proponuje rząd, wyniosłaby 2,8 proc.
- Uważamy, że waloryzacja powinna wynieść nawet około 3 proc. Poza tym chcielibyśmy, aby najniższe emerytury podniesiono o 200 zł. Nie ma jednak takiej woli ze strony innych partnerów społecznych - mówi w rozmowie z "Super Expressem" Piotr Szumlewicz z OPZZ. Bowiem dodaniu kilku złotych dla emerytów, oprócz rządu, sprzeciwili się też przedstawiciele pracodawców. Teraz piłeczka zostaje po stronie rządu, który w ciągu 21 dni określi wysokość podwyżki. Wczoraj Ministerstwo Pracy nie odpowiedziało nam na pytania dotyczące zasad przyszłorocznej waloryzacji.
Maria Węglarz (68 l.), rencistka z Mazańcowic k. Bielska-Białej
To wstyd, że z nami tak postępują
- Co miesiąc dostaję nieco ponad tysiąc złotych renty. Pracowałam w ciężkich warunkach w bielskiej Indukcie, gdzie trzydzieści lat dźwigałam i przenosiłam silniki ważące kilkanaście kilogramów, a teraz nie mam za co normalnie żyć. Powinnam jechać do sanatorium, ale za co? Nazbierały się długi i jak piętnastego dostanę rentę, to na drugi dzień zostają mi już grosze. Nawet na trumnę nie mogę odłożyć. A tacy posłowie i politycy nie wiedzą, co z pieniędzmi robić i skąpią ludziom po ciężkiej pracy godziwej emerytury i renty. Wstyd!
A Senyszyn dostanie 5400 zł
I ona jeszcze narzeka! Nie dość, że Joanna Senyszyn (65 l.) zgarnie niemal 200 tys. zł odprawy, to jeszcze od sierpnia zacznie pobierać specjalną europejską emeryturę. W przypadku byłej europosłanki będzie to 5400 zł miesięcznie, co doda sobie do krajowego świadczenia!
Joanna Senyszyn zaczęła marudzić, że po odejściu z europarlamentu politycy mogą się znaleźć w złej sytuacji finansowej. Dlatego weźmie... 200 tys. zł odprawy, mimo że jej majątek to ok. 2 mln zł. Na dodatek, czym europosłanka już się nie chwali, od sierpnia zacznie pobierać specjalną europejską emeryturę, którą zagwarantowała sobie, pracując przez pięć lat w Brukseli.
Zobacz: Joanna Senyszyn nachapała się w Brukseli i jeszcze jej mało!
– Europoseł, który zakończył kadencję i nie dostał się na następne pięć lat do Brukseli, powinien otrzymać świadczenie emerytalne w pierwszym miesiącu po zakończeniu pracy w Parlamencie Europejskim – tłumaczy prof. Genowefa Grabowska (70 l.), była europosłanka, która zajmowała się finansami polityków. A to oznacza, że Joanna Senyszyn zacznie pobierać świadczenie od sierpnia. W jej przypadku emerytura wyniesie ok. 5400 zł. Do tego działaczka SLD doliczy sobie jeszcze świadczenie z ZUS.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail