W ubiegłym sezonie Lewandowski zdobył 30 goli dla Bayernu i to jego najlepszy wynik w karierze. W obecnych rozgrywkach też ma 30 bramek, ale przed sobą jeszcze występ z Freiburgiem w Monachium, więc szansa na poprawienie rekordu jest spora.
A bramki strzelone przez "Lewego" tak czy inaczej się przydadzą, bo tuż za jego plecami czai się Aubameyang, który uzbierał 29 goli. Dortmund gra u siebie z Werderem Brema i Gabończyk na pewno zrobi wszystko, aby w ostatnim momencie sprzątnąć sprzed nosa Polakowi armatkę - tradycyjne trofeum przyznawane najlepszemu strzelcowi ligi. Jeśli "Auba" strzeli gola, to po raz pierwszy od sezonu 1973/1974 dwóch graczy w jednym sezonie Bundesligi zdobędzie co najmniej 30 goli. Wtedy dokonali tego Gerd Mueller i Jupp Heynckes. A jeżeli Polak odeprze atak Gabończyka, to będzie to jego trzecia korona króla strzelców w Bundeslidze i czwarta w karierze (do Borussii Dortmund wyjeżdżał jako najlepszy strzelec polskiej ekstraklasy).
Sobotni mecz będzie szczególny dla Bayernu, bo po raz ostatni w jego barwach wystąpią Philip Lahm i Xabi Alonso, którzy kończą kariery. Robert Lewandowski powiedział w jednym z ostatnich wywiadów, że zrobi wszystko, aby godnie pożegnać wielkich kolegów. Najlepiej bramkami!