Czy to kołyska, czy miniatura zabytkowej katedry? Patrząc na to małe arcydzieło z dębowego drewna, nietrudno uwierzyć, że będzie służyć koronowanym głowom. Dariusz Bergier (44 l.), twórca mebli z Tuszyna (woj. łódzkie), od trzech miesięcy struga, maluje i dopieszcza każdy szczegół. Postanowił wykonać kołyskę dla mającego urodzić się w lipcu dziecka pary książęcej i posłać ją do Clarence House (rezydencja londyńska młodej pary) z nadzieją, że się spodoba. Szalony pomysł? Nie w przypadku pana Dariusza! Bo choć mało kto o tym wie, ma on już na koncie współpracę z brytyjskim dworem. Wykonał meble, które podczas ślubu Kate i Williama zdobiły hotel dla rodziny panny młodej. Czy było to jedyne takie zamówienie? - W Wielkiej Brytanii to wszystko owiane jest tajemnicą, nie mogę o tym mówić - uśmiecha się artysta, którego zagraniczna kariera zaczęła się, odkąd w 2007 roku zdobył złoty medal na targach meblarskich w Anglii. - Pomysł kołyski pojawił się, gdy robiłem meble na ten ślub - mówi Dariusz Bergier. - Wzorowałem się na katedrach gotyckich z XV wieku. Ze swoich źródeł wiem, że pokoik dziecka urządzony jest w kolorze écru, stąd taka barwa ozdobionego tylko delikatnymi ornamentami mebla - dodaje. Czy i to dzieło artysty spod Łodzi przypadnie do gustu na brytyjskim dworze? - Nawet jeśli wyląduje w magazynie, będę szczęśliwy, bo wiem, że kiedyś, po latach, ktoś znajdzie tę kołyskę. Może ją doceni? - uśmiecha się rzeźbiarz.
Robię kołyskę dla przyszłej królowej
Dziecko brytyjskiej księżnej Kate Middleton (31 l.) i księcia Williama (31 l.) będzie spało w kołysce wystruganej pod Łodzią! Dariusz Bergier (44 l.) z Tuszyna właśnie wykańcza swój niezwykły dar dla przyszłej królowej. Wcześniej brytyjski dwór zamówił jego meble na ślub książęcej pary, stąd pomysł podarunku.