– Około południa otrzymaliśmy informację, że robotnicy przy pracach ziemnych natrafili na pamiątkę z II wojny światowej. Na szczęście miejsce, w którym znaleziono niewybuch jest niezamieszkałe, więc nie trzeba było przeprowadzać ewakuacji. Do znaleziska przyjechali saperzy z jednostki wojskowej w Gliwicach, akurat wracali z podobnej akcji w Bielsku-Białej. Okazało się, że to nie był pocisk moździerzowy, ale niemiecka bomba lotnicza. Saperzy przewieźli ją na poligon i tam ją zdetonowali – informuje sierż. szt. Maciej Bajerski z biura prasowego Komendy Miejskiej Policji w Katowicach.
Miejsce, w którym wykryto bombę znajduje się w linii prostej o kilkaset metrów od lotniska Muchowiec używanego w czasie wojny przez Luftwaffe. Możliwe, że lądujący na nim bombowiec miał na pokładzie bombę. W takich przypadkach procedura nakazywała zrzucać wybuchowy ładunek na niezamieszkały teren. Saperzy co roku znajdują w województwie kilka tysięcy niewybuchów i niewypałów z ostatniej wojny. Jeśli ktoś trafi na taką pamiątkę, to radzą: przede wszystkim nie wolno niczego dotykać, trzeba wezwać policję, można ewentualnie oznaczyć teren i następie oddalić się od znaleziska.