Magdalena Merta O SMOLEŃSKU: Rodzi się DRUGIE KŁAMSTWO KATYŃSKIE

2012-01-14 3:00

Nowe ekspertyzy nagrań z kokpity Tu-154M wywołały burzę. Magdalena Merta, żona polityka, który zginął w Smoleńsku, czeka na wyjaśnienia

"Super Express": - Biegli z krakowskiego Instytutu Ekspertyz Sądowych ustalili, że gen. Błasik nie naciskał na pilotów Tu-154 i nie wypowiedział słów, które od długiego czasu mu przypisywano. To nie pierwszy raz, kiedy w smoleńskiej sprawie zostaje obalony niemal "dogmat". Czy możemy się spodziewać kolejnych takich sytuacji?

Magdalena Merta: - Z pewnością i to niejednokrotnie. Ekspertyza biegłych nie jest jednak dla nas - członków rodzin smoleńskich - niczym wyjątkowym, bo my niemalże na co dzień, stykając się z różnymi dokumentami, do których mamy większy dostęp niż reszta naszych rodaków - dowiadujemy się równie szokujących rzeczy na temat katastrofy z 10 kwietnia. I skala przeinaczeń oraz kłamstw Rosjan jest naprawdę nie do uwierzenia. Plus jest taki, że chociaż niewielka część tych faktów przebija się do opinii publicznej.

- To małe pocieszenie...

- Tak, ale my naprawdę przez długi czas wierzyliśmy - i nadal mamy to gdzieś z tyłu głowy - że nawet jeżeli dojdziemy prawdy, poznamy ją, to ona i tak nie stanie się częścią powszechnej wiedzy polskiego społeczeństwa. Czy to za sprawą rządzących, czy za sprawą mediów. Nie ma politycznej woli, by dociec prawdy, jest za to wielki strach przed Rosją.

- Czyli, jak rozumiem, uważa pani, że powstaje nowe "kłamstwo katyńskie"?

- Rosja konsekwentnie od lat wypiera ze swojej świadomości i ukrywa błędy i zbrodnie. Rozkręca olbrzymią maszynę zakłamywania rzeczywistości i ona w przypadku Smoleńska pracuje na pełnych obrotach. Smutkiem napawa mnie jednak znacznie, że duża część polskich władz ochoczo na taki wariant przystaje. A pewnych krzywd już nie da się odwrócić.

- Jedną z takich krzywd jest oskarżenie gen. Błasika?

- Krzywda już się stała i nie da się jej uznać za niebyłą. Jego bliscy przeszli prawdziwą gehennę, a Ewa Błasik została przez państwo pozostawiona zupełnie sama w swojej walce o dobre imię męża. Człowieka, którego po śmierci w sposób niewyobrażalny znieważyli i upokorzyli Rosjanie. Dzisiaj trzeba przeprosić za to wdowę po generale i uczcić jego pamięć.

- Tymczasem Paweł Graś w wywiadzie dla radia mówi, że ekspertyza w sprawie Błasika niczego nie zmienia.

- I to jest już podłość, do której my, niestety, przywykliśmy. Rządzący już wielokrotnie nas poniżali i obrażali - to jest kolejny raz. Wypowiedź rzecznika rządu potwierdza ten brak politycznej woli, o którym już wspomniałam. Ja już nawet nie oczekuję od nich przeprosin, bo czy można od podleca wymagać, by przestał nim być?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki