By dostać się do mieszkania na parterze bloku na lubelskich Bronowicach, funkcjonariusze poprosili o pomoc straż pożarną. Wewnątrz zastali Zbigniewa (42 l.) i Halinę (41 l.) oraz ich 13-letnią córkę i 20-letniego syna. Wszyscy byli skrajnie wyczerpani. - Zachowywali się dziwnie. Jak po narkotykach - wspomina anonimowo strażak. - Bardzo religijni. Może aż za bardzo - opisuje rodzinę sąsiad. - Głośne modlitwy, wzywanie Jezusa i okrzyki: "Precz szatanie!" - inny sąsiad wspomina to, co słychać było feralnego dnia w ich mieszkaniu. Podobno matka chciała w ten sposób wygonić złe moce, które miały wejść w jej córkę w gimnazjum.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail