Chłopiec najpierw bawił się w płyciutkiej wodzie przy brzegu, jednak w pewnym momencie wszedł zbyt daleko do wody. I stało się: nagle stracił grunt pod nogami i porwał go gwałtowny nurt rzeki. Przerażony ojciec rzucił się bez wahania na ratunek. Jednak prąd był tak silny, że mężczyzna nie był w stanie mu się przeciwstawić. Nie tylko nie zdołał dopłynąc do dziecka i go uratować, ale sam zniknął pod wodą. Tymczasem krzyki tonącego 10-latka usłyszał przypadkowy mężczyzna na brzegu. Udało mu się wyciągnąć dziecko z rzeki. Niestety, jego ojca już nigdzie nie widział. Ciało 43-latka znaleźli strażacy. Sprawą zajmą się teraz policja i prokuratura.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail