Dramat rodziny rozpoczął się, kiedy Bartek skończył 7 lat. W jego mózgu lekarze znaleźli guz o pięciocentymetrowej średnicy. Konieczna była natychmiastowa operacja. Niestety, guza nie udało się usunąć w całości, a wyniki badań nie dawały złudzeń. - Nowotwór złośliwy - te słowa do dziś huczą rodzicom chłopca w głowach. Na dalsze leczenie Bartek został skierowany na oddział onkologiczny Centrum Zdrowia Dziecka, gdzie przeszedł chemioterapię i radioterapię.
Zobacz też: EBOLA w EUROPIE! Śmiertelna choroba coraz bliżej Polski!
Po kilku miesiącach na rodzinę spadł kolejny potężny cios. Okazało się, że mama chłopca również jest poważnie chora. Wykryto u niej nowotwór piersi.
- Kiedy przeczytałem wynik badania, rozpłakałem się jak dziecko - mówi mąż pani Małgorzaty, Paweł Hadyński (45 l.). - Żona okazała się twardsza. Ona nigdy się nie podda - dodaje. Pani Małgorzata żyje po to, by zrealizować jeden cel. - Musimy zebrać pieniądze na leczenie Bartka w Stanach Zjednoczonych - opowiada kobieta. - Dotychczasowe zabiegi nie dają rezultatów. Syn ma przerzuty...
Rodzice Bartka liczą na to, że nowatorska terapia stosowana przez amerykańskich lekarzy pozwoli mu wyzdrowieć. Na wyjazd za ocean i rozpoczęcie terapii potrzeba 100 tys. zł.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail