2 autokary z 52 osobami podjechały pod Zakład Medycyny Sądowej punktualnie o godz 12. Ludzie w milczeniu, ze łzami w oczach, wchodzili do budynku. Tam - w towarzystwie policyjnych psychologów, którzy pomagają im przejść przez tę tragedię - po kolei wchodzili do sali, w której leżały ciała ich bliskich. Po zakończeniu identyfikacji wszyscy wrócili do autokaru i odjechali do Drzewicy.
Patrz też: Wypadek pod Nowym Miastem n. Pilicą: W sobotę wspólnych pogrzeb wszystkich 18. ofiar
- To potworna tragedia i członkom rodzin trudno się z nią pogodzić. W tej chwili skupiamy się na tym, żeby pomóc tym, którzy żyją. Osoby, które zginęły, były często jedynymi żywicielami rodzin - tłumaczył Janusz Reszlewski, burmistrz gminy Drzewica, z której pochodziło 17 z 18 ofiar wypadku. W sobotę pożegnamy ofiary tej tragedii we wspólnym pogrzebie - dodał.
W tej chwili radomska prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie wypadku. - Wszyscy poszkodowani zginęli z powodu wewnętrznych urazów wielonarządowych. Po zidentyfikowaniu zwłok wydamy pozwolenie na pochówek - wyjaśnił Marcin Kwiatkowski z prokuratury w Radomiu.
Patrz też: Siostra Mirosława B. kierowcy rozbitego busa: Nie wińcie mojego brata za śmierć tych ludzi