Rokita posila się przed procesem

2009-07-29 10:23

Pomidorowa dieta na pewno mu się przyda! Jan Rokita (50 l.) już wkrótce może bowiem zaznać gorszego wiktu. Za urządzenie burdy w samolocie Lufthansy grozi mu nawet dwa lata za kratami. A w więzieniu trudno o dobre jedzenie.

Godz. 13. Bazarek w krakowie. "SE" podejrzał znanego publicystę jak razem z żoną Nelli (52 l.) buszowali w poszukiwaniu dorodnych pomidorów. Czyżby przeszli na warzywną dietę? Niedawno Rokitowie wrócili ze słonecznej Toskanii (region Włoch), która słynie z upraw pomidorów i z pomidorowych potraw.

Nic więc dziwnego, że Jan Rokita z miną znawcy i smakosza oglądał pomidory ze wszystkich stron. W końcu zdecydował się na zakup najbardziej dorodnych okazów. W domu upichcił pewnie sałatkę warzywną. To może być jeden z ostatnich posiłkow przed procesem, który wkrótce ma ruszyć w Niemczech.

Rokicie może grozić nawet do dwóch lat więzienia za naruszenie nietykalności stewardesy Lufthansy, stawianie oporu funkcjonariuszom i zakłócenie porządku.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki