Rokita uciekł do Włoch

2009-07-02 9:30

Czyżby chciał zbiec przed niemieckim wymiarem sprawiedliwości? Na dniach ma się okazać, jaką karę Jan Rokita (50 l.) poniesie za urządzenie burdy na pokładzie samolotu Lufthansy. Tymczasem, jak udało nam się ustalić, ten znany publicysta nagle czmychnął z Polski i... zaszył się we Włoszech.

 Nikt z jego znajomych nie chce zdradzić dokładnego miejsca pobytu Rokity. Wiele wskazuje na to, że jego zniknięcie nie jest przypadkowe!

Niedoszły premier z Krakowa chyba przeczuwał, że niebawem będzie musiał kolejny raz tłumaczyć się z awantury na lotnisku w Monachium, bo do Włoch wyjechał już tydzień temu.

Jak jego nagłe zniknięcie tłumaczy żona Nelli Rokita (52 l.)? - Mój mąż był już wszystkim zmęczony, dlatego postanowił wyjechać - zdradza nam posłanka PiS.

- Męczyło go to ciągłe pisanie o polityce, postanowił spróbować czegoś nowego. Od zawsze interesowały go Włochy. Dużo czytał na temat kultury tego kraju. Postanowił więc odwiedzić Toskanię (region Włoch - przyp. red). Nie wiem, kiedy wróci - tłumaczy nam Nelli.

A co z jego pracą w Polsce? - Pracy dla "Dziennika" nie porzuci. Teksty będzie wysyłał z zagranicy - uspokaja nas posłanka. Nagły wyjazd Jana Rokity przed orzeczeniem niemieckiej prokuratury musi wydać się bardzo podejrzany.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki