Przewodniczący związku Jerzy Chróścikowski tłumaczy, że rolnicy nie godzą się na jakiekolwiek cięcia w budżecie na rolnictwo. Co więcej oczekują podwyższenia płatności obszarowych i zrównania ich z krajami tzw. starej piętnastki.
Przewodniczący tłumaczy, że według wyliczeń związku, aby zwiększyć dopłaty oraz utrzymać finansowanie tzn. drugiego filaru na obecnym poziomie, rząd musi zabiegać o co najmniej 140-170 miliardów złotych. Tymczasem premiera już zapowiedział walkę o 100 miliardów złotych.
Chróścikowski zarzuca też Donaldowi Tuskowi brak kompetencji i rozeznania w sprawach polskiego rolnictwa.
Ostrzega, że niższe dopłaty wykończą część gospodarstw, a produkcja rolna będzie coraz bardziej elitarna. - To jak ma być solidarna Europa? - pyta przewodniczący rolniczej "Solidarności".
ROLNICY ruszyli na Kancelarię Premiera. Walczą o PIENIĄDZE z UNII
Już dziś w Brukseli rusza batalia o podział unijnych pieniędzy. Przywódcy krajów wspólnoty będą dyskutować nad budżetem na najbliższe lata. Z ust wiceszefa MSZ padła juz zapowiedź, że nie uniknione są cięcia we wszystkich obszarach. Na te słowa zareagowali już rolnicy. - Nie zgadzamy się na mniej pieniędzy - zapowiada NSZZ "Solidarność" Rolników Indywidualnych i w proteście pikietują dziś pod Kancelarią Premiera.