Ekipa telewizyjna TVP Białystok pojechała do wsi Żywa Woda, aby porozmawiać z rolnikiem, który ma zamiar zbudować wielką chlewnię dla prosiąt. Teren inwestycji nie podoba się jednak mieszkańcom, którzy po nieskutecznej rozmowie z wójtem, postanowili sprawę nagłośnić w mediach. - Boimy się fetoru. W budynku mieścić się ma około 600 sztuk macior i parę tysięcy prosiąt. Na dodatek, hodowla będzie odbywała się pod naszymi oknami. Bo chlewnia ma być oddalona zaledwie 50-60 metrów od domostw - powiedział sołtys wsi Wiesław Pietrołaj portalowi podlaskie.pl. Ekipa białostockiego oddziału TVP postanowiła więc zapytać o zdanie także rolnika. Ten jednak nie chciał się wypowiadać i rzucił się z pięściami na operatora kamery, a potem pobił dziennikarkę. Kobieta trafiła do szpitala, po tym, gdy rolnik uderzył ją w skroń. Agresywny mężczyzna został już zatrzymany przez policję - odpowie za pobicie, zniszczenie mienia oraz znieważenie sołtysa. - Przesłuchamy świadków i ustalimy okoliczności zdarzenia - powiedziała Eliza Sawka z suwalskiej policji.
Rolnik znokautował dziennikarkę TVP! [WIDEO]
Ekipa TVP Białystok została pobita przez jednego z rolników ze wsi Żywa Woda (woj. podlaskie), po tym gdy dziennikarze chcieli zapytać go o budowę wielkiej chlewni, na którą nie zgadzają się mieszkańcy miejscowości. - Pojechaliśmy, wraz z sołtysem do Sebastiana S., ale wyzwał nas od nierobów, darmozjadów i wyrzucił z podwórka - powiedział portalowi podlaskie.pl operator TVP.