Giertych w rozmowie z gazetą zapowiedział, że swoich praw będzie dochodził przed sądem. - Pozywam ojca Tadeusz Rydzyka o to, aby sprostował nieprawdziwe informacje i zrobię wszystko, aby telewizja Trwam sprostowała te plugawe oszczerstwa na mój temat. Idę do sądu cywilnego, nie kościelnego, dlatego, że telewizja Trwam jest instytucją prywatną. Własnością fundacji, zakonników, którzy są osobami fizycznymi - powiedział.
- To czysto cywilna instytucja, w związku z tym idziemy do sądu cywilnego. Pozew zostanie wysłany do właściwego sądu okręgowego - oświadczył były minister edukacji.
Były wicepremier podkreśla, że nie przegra w wojnie z o. Rydzykiem, bo to nie on ją wywołał. - Zostałem brutalnie zaatakowany w telewizji Trwam w sprawach, które są dla mnie bardzo istotne. Ojciec Tadeusz Rydzyk publicznie zanegował wyznawaną przeze mnie wiarę. Sformułowanie "zmiana światopoglądu" w tym kontekście jest publicznym stwierdzeniem, że dana osoba nie mieści się w pojęciu tradycyjnego katolika - uważa Gertych.
Jego zdaniem nie do zaakceptowania jest sytuacja, w której Radio Maryja, a właściwie ojciec Rydzyk, próbuje wykreować taką oto rzeczywistość, że katolikiem można być albo popierając PiS i Radio Maryja, albo milcząc. W jego przekonaniu ustawienie sprawy tak, że katolikami mogą być tylko ci, których akceptuje ojciec dyrektor jest niezgodne z nauczaniem Kościoła.
Czytaj więcej: Roman GIERTYCH: PiS jest partią SZKODLIWĄ DLA POLSKI