Mecenas Roman Giertych w przerwach między pozywaniem gazet w obronie syna premiera Donalda Tuska (55 l.), pracą w kancelarii i wywiadami postanowił zrobić przyjęcie dla ludzi z salonów.
Plan był ambitny - pokazać, że Giertych bryluje wśród politycznych salonów, że to pierwsza liga. Ale rzeczywistość okazała się brutalna. Na szumnie zapowiadanego grilla zjechali głównie dawno zapomniani ludzie. Przyjechał na przykład były poseł LPR Wojciech Wierzejski (36 l.), o którym dzisiaj niemal nikt już nie pamięta. Wśród gości pojawił się także skompromitowany były premier Kazimierz Marcinkiewicz (53 l.) ze swoją młodziutką żoną Isabel. Jego wybranka serca miała wyraźnie zaokrąglony brzuszek. Na grillu na pewno więc jadła za dwoje. Za dwoje, a nawet troje najadł się też pewnie poseł SLD Ryszard Kalisz (55 l.). Kalisza politycznym spadem nazwać nie można, ale fakt, że zagościł u Giertycha, można tłumaczyć tylko w jeden sposób. Kalisz bywa przecież wszędzie, gdzie można coś zjeść!