A jak wiadomo, romantyczne chwile zapomnienia przy zaufanej osobie, która potrafi wysłuchać i pocieszyć to najlepsze lekarstwo na skołatane nerwy.
Godzina 19.30. Janusza Palikota (45 l.) spotkaliśmy niedaleko warszawskiej Starówki w towarzystwie... tajemniczego bruneta. Panowie postanowili spędzić wieczór w ekskluzywnych wnętrzach restauracji La Regina w hotelu MaMaison. Ten pięciogwiazdkowy obiekt niedawno otrzymał nagrodę dla najbardziej prestiżowego i luksusowego hotelu w stolicy. Dlatego wybór posła nas nie dziwi.
Palikot należy zresztą do najbogatszych polityków i słynie z zamiłowania do luksusu. Jego towarzysz nie mógł więc trafić lepiej! Panowie raczyli się dobrym winem w romantycznej scenerii. Z minuty na minutę atmosfera stawała się coraz bardziej gorąca. Palikot wymownie rozłożył się w fotelu, zakładając nogę na nogę. Były czułe spojrzenia, ciche szepty i męskie ciepłe gesty. Przyjaciele głaskali się czule po dłoniach i uśmiechali się z poczuciem wzajemnego zrozumienia. Sprawiali wrażenie, jakby byli w siódmym niebie.
Tuż przed końcem nastrojowego spotkania Palikot mocno objął i przytulił towarzysza. Jak na dżentelmena przystało, uregulował też wspólny rachunek. Taki męski wieczór zapewne pozwoli mu zapomnieć o kłopotach w Platformie. Przynajmniej na chwilę... A ma ich sporo! Po tym, jak oskarżył Grażynę Gęsicką (58 l.), byłą szefową resortu rozwoju regionalnego, o "polityczne prostytuowanie się" i jak zasugerował, że prezes PiS Jarosław Kaczyński (60 l.) jest gejem, spadły na niego gromy. We wtorek zarząd PO postanowił udzielić mu nagany i odwołać ze stanowiska szefa Sejmowej Komisji "Przyjazne Państwo". Nic dziwnego, że polityk Platformy szuka pocieszenia w silnych ramionach swojego oddanego przyjaciela.