Kopie nagrań z czarnych skrzynek od lipca były badane przez ekspertów z Instytutu Ekspertyz Sądowych w Krakowie oraz śledczych z prokuratury wojskowej. W odszyfrowywaniu szumów, urwanych zdań, niezrozumiałych wypowiedzi członków załogi z kokpitu tupolewa pomagali specjaliści z Biura Badań Kryminalistycznych Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Zapis z urządzeń w formie stenogramu jest już gotowy.
Przeczytaj koniecznie: Klich przekazał MAK list z zastrzeżeniami: Odczuwam niedosyt, nie mamy wielu dokumentów
Rosjanie wiedzą, że wojskowi śledczy odkryli treści rozmów z kabiny pilotów, których im nie udało się odszyfrować. Prokuratura Generalna Federacji Rosyjskiej złożyła w tej sprawie czwarty wniosek o pomoc prawną w Wojskowej Prokuraturze Okręgowej w Warszawie.
Śledczy z Rosji nie chcą jedynie oczyszczonych z szumów i niepotrzebnych dźwięków nagrań z rejestratora rozmów z kokpitu. Proszą także o dokumenty organizacji lotu z 10 kwietnia. Poza tym prokuratorzy zamierzają przesłuchać osoby odpowiedzialne za przygotowanie maszyny do lotu oraz odpowiedzialne za zorganizowanie przyjęcia samolotu w Smoleńsku. Rosja chce też przesłuchania osób przygotowujących maszynę do lotu.
Patrz też: "Jak nie wyląduję to mnie zabije". Nowe informacje w sprawie Smoleńska
Oto reszta materiałów ze smoleńskiego śledztwa, o które proszą Rosjanie:
- dokumenty normatywne i organizacyjne regulujące zasady ruchu powietrznego obowiązujących załogę statku powietrznego Tu-154m 101;
- certyfikaty i zezwolenia dla całej załogi statku powietrznego Tu-154M 101;
- protokoły przesłuchań świadków, których zeznania mają istotne znaczenie dla rosyjskiego śledztwa, w tym osób odpowiedzialnych z przygotowanie techniczne samolotu, nawigacyjne, meteorologiczne i medyczne.