Rosjanie fałszują prawdę o pakcie Ribbentrop-Mołotow

2009-08-21 5:00

Doradca prezesa IPN Jan Żaryn polemizuje z tezami kremlowskich historyków.

"Super Express": - Związana z Kremlem Służba Wywiadu Zagranicznego Rosji twierdzi, że podpisanie paktu Ribbentrop-Mołotow było dla Związku Sowieckiego jedynym dostępnym środkiem samoobrony...

Jan Żaryn: - To jest perspektywa tylko jednego państwa - Związku Sowieckiego, który zdradziecko zajął ponad połowę terytorium naszego kraju, a później inne kraje, i rzeczywiście przez dwa lata nie był atakowany, tylko sam był stroną atakującą.

- To tak, jakby Niemcy twierdzili, że wojna zaczęła się 28 marca 1942 r., kiedy alianci dokonali nalotu na Lubekę albo w 1945 r., gdy parli przez Niemcy na Berlin...

- Lecz wojna zaczyna się od strzałów - niezależnie od tego, w jakim charakterze występuje się w konflikcie. Nie ulega wątpliwości, że II wojnę światową rozpoczął Związek Sowiecki wraz z Niemcami. Tego nie zmyje fakt, że po dwóch latach stał się ofiarą Niemiec. Ani to, że później pokonał Niemcy. Pakt Ribbentrop-Mołotow nie oddalił wojny, lecz ją spowodował. Gdyby go nie zawarto, nie byłoby agresorów, nie byłoby ofiar.

- Czy bez tego paktu wojna by nie wybuchła?

- W 1939 r. wobec istniejących sojuszy - między Wielką Brytanią, Francją i Polską - wojna na dwóch frontach była dla Niemiec bardzo niebezpieczna. Hitler przekonał dowództwo sił powietrznych i lądowych, że może zaatakować Polskę, ponieważ ma zabezpieczenie ze strony Związku Sowieckiego, który w przypadku zbyt długo trwającej ofensywy na wschodzie jest w stanie szybko wejść do wojny po stronie III Rzeszy. Gdy bada się wewnętrzną historię Niemiec tamtego okresu, wyraźnie widać, że tajna część paktu Ribbentrop-Mołotow była najważ-niejszym argumentem dla snucia zwycięskich planów.

- Pakt z 23 sierpnia 1939 r. nie jest jedynym wydarzeniem, któremu uwagę poświęciła Służba Wywiadu Zagranicznego Rosji. Jej historycy oskarżają Polskę o rozstrzelanie 60 tys. czerwonoarmistów w 1920 r.

- Polscy historycy oczekują wreszcie jakiejś sensownej monografii - opracowanej zgodnie z wymogami warsztatu naukowego - napisanej przez rosyjskich historyków, która udowadniałaby rzekomą zbrodnię państwa polskiego. Na razie jest to tylko i wyłącznie propagandowy głos - a powiedzieć, jak widać, można wszystko.

- W Rosji ten temat nie istniał przez 70 lat - do czasu, gdy wyzwolona z komunizmu Polska oficjalnie upomniała się o badanie i upamiętnienie zbrodni katyńskiej - ale nie zmienia to faktu, że ci żołnierze nie wrócili do swoich domów...

- Nie ma żadnych tropów, z których można by wysnuć wniosek o masowej zbrodni dokonanej na czerwonoarmistach i późniejszym jej ukrywaniu.

- Jaki cel może mieć Rosja, próbując fałszować historię?

- Może to służyć np. usprawiedliwianiu przyszłych imperialnych poczynań tego kraju.

Jan Żaryn

Historyk, archiwista, doradca prezesa Instytutu Pamięci Narodowej, prof. UKSW

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają