Dziennik powołuje się na sugestie polskiego ministra spraw wewnętrznych i szefa rządowej komisji badającej przyczyny katastrofy Jerzego Millera, z rozmowy z "Newsweekiem". "Powiem całą prawdę, do dna" - obiecał szef MSWiA w wywiadzie dla tygodnika.
Rosyjska gazeta pisze też, że pomiędzy komisjami śledczymi, których jest kilka, panuje niezdrowa konkurencja, a tym samym nieufność. - Członkowie powołanej przez rząd komisji śledczej dążą do wyjaśnienia przyczyn katastrofy. Prokuratorom wojskowym zależy na wskazaniu konkretnych winnych - czytamy we "Wriemia Nowostiej".
Przeczytaj koniecznie: Mec. Rafał Rogalski o śledztwie ws. Smoleńska: Wciąż brakuje kluczowych dokumentów!
O co mogło chodzić Rosjanom w stwierdzeniu o "gorzkiej prawdzie"? Być może o to, że w konkluzjach rosyjskich śledczych pojawi się stwierdzenie, że do katastrofy doszło wskutek nacisków na pilotów ze strony kogoś ze znajdujących się na pokładzie oficjeli. Albo że do tragedii nie doszłoby, gdyby piloci nie zignorowali procedur, na przykład dotyczących wysokości lotu czy podchodzenia do lądowania przy tak słabej widoczności, jaka była nad Smoleńskiem w momencie katastrofy.
Jednak jakie dokładnie będą wyniki prac rosyjskich i polskich prokuratorów - tego nie wiadomo.
Przeczytaj też: Matka Gosiewskiego pyta prezydenta o katastrofę: Rząd nie chce wyjaśnić przyczyn?