Pierwszy mecz rosyjska reprezentacja rozegrała we Wrocławiu. Dlatego kibice ze wschodu po rozpoczęciu mistrzostw nie byli zbyt widoczni na stołecznych ulicach. Grupki uzbrojone w trójkolorowe flagi i niebieskie koszulki pojawiły się dopiero na dzień przed meczem Polska - Rosja. Jednak zanim do tego doszło, ich obecność jeszcze przed pierwszym gwizdkiem EURO 2012 wzbudzała niemałe emocje. - Ten mecz oceniany jest jako szczególnego ryzyka. Policja i polskie służby są do niego dobrze przygotowane - mówił premier Donald Tusk (55 l.). Politycy obawiali się, że może dojść do awantury podczas przemarszu kilku tysięcy Rosjan na stadion. Oni jednak zapewniali o jego pokojowym charakterze. - Nie chcemy żadnych rozruchów, będziemy spokojnie maszerować - mówili w rozmowie z "Super Expressem". I faktycznie, przed meczem atmosfera między fanami obu drużyn była bardzo przyjazna. Jeszcze w poniedziałek polscy i rosyjscy kibice zdobyli się na ważny gest, jakim było wspólne złożenie kwiatów na Cmentarzu Mauzoleum Żołnierzy Radzieckich oraz przed pomnikiem Powstania Warszawskiego. We wtorek odwiedzili Muzeum Powstania Warszawskiego. Coraz liczniejsze grupki Rosjan można było spotkać na terenie całego miasta. Razem z polskimi kibicami robili sobie zdjęcia, wspólnie śpiewali, biesiadowali w barach i restauracjach.
Rosjanie w Warszawie
Gromkie okrzyki "Rossija!", trójkolorowe flagi i niebieskie koszulki z niedźwiedziem lub dwugłowym orłem. Wczoraj do Warszawy, by wspierać swoją drużynę narodową, przybyli rosyjscy kibice. Łącznie kilkanaście tysięcy osób. I choć ich przyjazd do stolicy już od dłuższego czasu wzbudzał liczne kontrowersje, okazało się, że większość kibiców była pokojowo nastawiona. Mało tego, Rosjanie oddali też hołd bohaterom Powstania Warszawskiego.