Chciał chronić uprawę kukurydzy przed dzikimi zwierzętami, które mogły wejść w szkodę, a omal nie zabił swoich sąsiadków. Gdy 24-latka i jej 30-letni brat spostrzegli, że ich krowa zbliża się do pola 52-letniego sąsiada, ruszyli za krasulę, by ją jak najszybciej przegonić.
Przeczytaj koniecznie: Elbląg: Prąd zabił 7-letniego Pawełka na oczach rodziców (ZDJĘCIA)
W najczarniejszych koszmarach nie śnili, że kukurydzy strzeże podłączony do prądu pastuch. Najpierw płotu dotknęło zwierzę, a potem rodzeństwo. Ich ciała przeszył ból, ale na szczęście szybko puścili ogrodzenie.
Porażeni prądem sąsiedzi gospodarza szybko zaalarmowali policję, bo w każdej chwili mogło dojść do tragedii. Wezwani na miejsce funkcjonariusze potwierdzili, że plot jest podłączony do linii energetycznej. Ale to nie wszystko. 52-letni rolnik rozstawił jeszcze wnyki, w które złapały się dwa dziki.
Właściciel uprawy kukurydzy został zatrzymany na komisariacie. Trwa ustalanie czy podłączając płot do prądu nie naraził ludzi na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Jest też podejrzany o kłusownictwo i kradzież energii.
Patrz też: Wola Korybutowa: Co zabiło rolnika i jego konia?