Warszawa, około godziny 21. Pod jedną z najbardziej modnych, luksusowych restauracji zajeżdża służbowa limuzyna z Ministerstwa Finansów. Wysiada z niej sam szef resortu. Jak zawsze jest ubrany w elegancki kapelusz i świetnie skrojony garnitur. Wieczór spędza miło w kobiecym towarzystwie. Po wszystkim do domu zawozi go szofer.
Minister zdaje się wyluzowany i pewny siebie. Skąd ten spokój? Na pewno pomaga fakt, że nic już chyba nie będzie w stanie zahamować rządowej reformy emerytalnej. Ale nie tylko to uspokaja pana ministra. Jak sprawdziliśmy, on sam może sobie zapewnić wyjątkowo godną emeryturę.
Patrz też: Nowy spot PiS - Tusk, Pawlak, Rostowski jedna rodzina specjalistów od miraży. Robią skok na nasze emerytury VIDEO
Jest człowiekiem majętnym, w swoim oświadczeniu majątkowym wykazał pokaźne oszczędności. Ma też trzy domy i pięć mieszkań w Wielkiej Brytanii i we Francji. Jeśli pan minister na starość zdecyduje się zamieszkać we francuskim domu, a pozostałe wynajmie, może liczyć na pokaźny dodatek do emerytury - nawet 8 tys. funtów miesięcznie, czyli jakieś 36 tys. złotych.
Gdyby też wszystkie oszczędności wrzucił na korzystną lokatę (7,6 proc.), miałby z tego z 3 tys. złotych miesięcznego zysku. Czyli do emerytury - niezależnie od jej wysokości - może dorobić jakieś 40 tys. złotych miesięcznie. To się nazywa złota jesień!