Swoim skandalicznym pomysłem Rostowski pochwalił się w Radiu RMF FM. Dlaczego chce zabierać ulgę i becikowe? Bo wymyślił, że to przez nie mamy coraz mniej dzieci. - Ja myślę, że problemy i z becikowym, i z ulgą prorodzinną są takie, że ani jeden mechanizm, ani drugi nie działa specjalnie na zwiększenie dzietności. Ludzie nie mają dzieci dlatego, że jest becikowe - przekonywał Rostowski.
Przeczytaj koniecznie: Koniec tanich leków! Ministerstwo Zdrowia zakaże sprzedaży leków za 1 grosz
- Nie rozumiem, jak można ciągle zabierać biednym ludziom, a sobie wypychać kieszenie! - denerwuje się Jolanta Boruc (26 l.) z Witanki (woj. mazowieckie), mama Adasia (1 r.) i Bartka (2 l.). - Liczyliśmy z mężem na tę ulgę. Chciałam chłopcom kurtki i buty kupić. Teraz, gdy zabiorą nam te pieniądze, będziemy musieli odjąć sobie od ust. Bartek i Adaś nie dostaną cukierków i ulubionej czekolady, bo będę musiała odkładać na spodnie - żali się kobieta.
Nic dziwnego, że opozycja na pomysłach ministra nie zostawia suchej nitki. - To kolejny poroniony pomysł ministra Rostowskiego, który myśli, że jak sam jest bogaty, to i każdy inny obywatel sobie poradzi. A tak nie jest! - grzmi w rozmowie z "Super Expressem" poseł Tomasz Kamiński (31 l.) z SLD.
Co ciekawe, od tej propozycji dystansują się też posłowie Platformy Obywatelskiej. Jak przekonywał nas poseł PO Sławomir Neumann (42 l.) z Sejmowej Komisji Finansów, plan Rostowskiego nie był z nikim konsultowany. - Ja to traktuję w kategoriach luźnego pomysłu samego ministra. W Platformie nie dyskutowaliśmy o ewentualnej likwidacji becikowego, nie znam też dokładnych propozycji resortu. Myślę jednak, że tuż po wakacyjnej przerwie zaczniemy na ten temat rozmawiać - mówi Neumann.
Patrz też: Znów zdrożeje chleb. Nawet o 30-40 groszy za bochenek!