Jak poinformował portal Emeconomy.com, w rozmowie z dziennikarzami Ukrainiec Siergiej Taruta zapytany o kontakty z bossem rosyjskiej mafii Sołncewska Brać powiedział, że "w biznesie jest się zmuszonym do pracy z różnymi ludźmi". Biznesmen, który jest jednym z dwóch głównych udziałowców Związku Przemysłowego Donbasu (poprzez ISD Polska - red.) właściciela Stoczni Gdańskiej, od lat łączony był właśnie z tą najpotężniejszą na świecie przestępczą organizacją. Pierwszy raz jednak Ukrainiec potwierdził w rozmowie z mediami swe kontakty z rosyjskimi grupami przestępczymi.
- Jeśli koncern z takimi powiązaniami wchodzi na nasz rynek, a rząd i podległe mu służby nie posiadają informacji na jego temat, to jest to przerażające - mówi Marek Lewandowski z Solidarności Stoczni Gdynia, którą kupić chce ISD Polska. - Pojawiają się bardzo poważne zastrzeżenia co do tego, jak ze swych obowiązków wywiązują się w tej sytuacji polskie władze. Gdyby te informacje się potwierdziły, mielibyśmy poważne zastrzeżenia co do tego oferenta.
- Nas nie interesują działania Donbasu poza granicami naszego kraju - skomentował doniesienia brytyjskiego portalu Maciej Wewiór z Ministerstwa Skarbu Państwa. - Dla nas najważniejsza jest sprzedaż Stoczni Gdynia, a ISD Polska jest jedynym oferentem gotowym w tej chwili kupić ten zakład. Wypowiedź Siergieja Taruty dementuje zaś ukraińska firma Donbasu w Polsce.
- Jest to zdanie wyjęte z kontekstu i absolutnie nie może dotyczyć Siemiona Mogilewicza - mówi Marcin Ciok z ISD Polska, właściciel Stoczni Gdańskiej.