Rozbiórka samolotu-restauracji ze Świętokrzyskiej. Akcja rozpoczęła się we wtorek, 6 lutego, tuż po godz. 9. Decyzję o usunięciu obiektu z prywatnej działki w centrum stolicy podjął Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego w Warszawie na wniosek stołecznego ratusza. Na ten cel miasto wyłożyło aż 70 tys. złotych. Decyzja władz stolicy najwyraźniej nie przypadła do gustu właścicielowi puntu gastronomicznego. Jak podaje Radio Zet, wykrzykiwał on, że stracił "pół miliona złotych". Potem miał podpalić budkę i krzyczeć: "takiej rozbiórki nie było". - Zapaliła się jedna budka z kebabem. Na miejsce przyjechały cztery zastępy strażackie. Sytuacja jest już opanowana, nie ma osób poszkodowanych - informuje serwis WawaLove rzecznik stołecznej straży pożarnej kpt. Tomasz Tomkowski. Demontaż samolotu ma potrwać co najmniej kilka godzin.
Pożar w centr.Warszawy.Zdenerwowany właściciel samolotu-restaur.podpalił budkę,gdzie była kuchnia"Takiej rozbiórki nie było" @RadioZET_NEWS pic.twitter.com/0yZG8bW1KI
— Maciej Sztykiel (@emeszz) 6 lutego 2018