Dochodziła godzina 15, kiedy nagle mieszkańcy Rudy Śląskiej usłyszeli przerażający huk. Eksplozja dosłownie zmiotła z powierzchni ziemi budynek firmy zajmującej się obróbką butli gazowych. Niestety, ucierpiały nie tylko zabudowania. Kiedy rozpętało się to piekło, w środku było dwóch pracowników rudzkiej firmy. Nie mieli żadnych szans na ratunek. Obaj zginęli na miejscu. - Wybuch był potężny. Słyszałem go nawet, będąc w swoim mieszkaniu oddalonym o 4 kilometry - mówi Krzysztof Piechaczek (38 l.), oficer prasowy policji w Rudzie Śląskiej. Do późnej nocy na miejscu pracowały wczoraj służby ratownicze. Nie było łatwo, bo w każdej chwili mogło dojść do kolejnej eksplozji.
Rozerwała ich eksplozja
2008-12-13
3:00
Dwie śmiertelne ofiary wybuchu gazu na Śląsku.