Z wszystkich zawodników siatkarskiej czołówki - no może poza Bartkiem Kurkiem - Łomacz zrobił ostatnimi czasy największe postępy. Powołanie do kadry Castellaniego, wywalczenie pozycji pierwszego "rozdającego" w silnej ekipie Jastrzębia nie były dziełem przypadku.
SE.pl: Jak się pan zadomowił w Jastrzębiu, panie Grzegorzu?
- Świetnie. To drużyna stawiająca na duże wyzwania i to mi się bardzo podoba.
Co to znaczy "duże wyzwania"?
- W PlusLidze to znaczy walkę o medal. Może i ten najbardziej błyszczący.
Ten najbardziej błyszczący wydaje się zarezerwowany, a ze zmieszczeniem się na pudle nie będzie prosto. W Rzeszowie gładko przegraliście z Resovią.
- Bardzo ryzykowali zagrywką i przez dwa sety nie mogliśmy sobie z tym poradzić. Szkoda, że nie udało się wygrać w trzecim, bo wtedy pewnie skończyłoby się na długiej walce.
Czego nauczył pana Roberto Santilli?
- Mnóstwa rzeczy, choć trudno je tak konkretnie nazwać i opowiedzieć. Powiem tyle, że trener często zostawał ze mną po treningu i miałem u niego indywidualne zajęcia. To bardzo pomaga.
Paweł Abramow ... Jak wam się razem gra?
- Bardzo fajny kolega i świetny siatkarz.
Abramow powiedział, że widzi w Polsce dwu młodych siatkarzy, z których kiedyś będą gwiazdy formatu światowego: Bartka Kurka i pana.
- O rany!
Rozgrywający dużych nadziei
Pesymiści i czarnowidze zastanawiają się czasem, co by się stało, gdyby kontuzja wyeliminowała z reprezentacji siatkarskiej Pawła Zagumnego (32 l.). Optymiści ostatnio odpowiadają im z uśmiechem: Nie martwcie się, przecież jest Grzegorz Łomacz (22 l.).