Rozgrzany sąd

2010-06-17 4:00

- Sędzia jeszcze jest rozgrzany, załatwimy tę sprawę szybko - zapewniał Bronisław Komorowski swoich wyborców po wygraniu procesu z Jarosławem Kaczyńskim. Załatwi tym sądem każdego, kto mu śmie jeszcze zarzucić plan prywatyzacji służby zdrowia jak prezes PiS - powtarzał z niedowierzaniem szwagier.

Sąd rozgrzany. Podniecony? Podenerwowany? Nabuzowany? Miałby rozstrzygać szybko. Czyli po myśli marszałka każdy następny proces wytoczony przez Komorowskiego w tej sprawie. Wyrok jeszcze nieprawomocny, a tu taka pogarda dla niezawisłego sądu. Ot, kolejna gafa marszałka... byłego już, jak rozumiem, i chwilowego tylko niegdyś zwolennika prywatyzacji służby zdrowia. Co łatwo znaleźć w dokumentach Platformy.

Ale te już dawne i nieważne są. Bo w rzeczywistości - jak to powinien napisać w swoich przeprosinach Kaczyński - program wyborczy Bronisława Komorowskiego prywatyzacji nie przewiduje. Ten program na wybory prezydenckie.

Rozumiem z tego jednak, że Komorowski nie podpisze jako możliwy przyszły prezydent żadnej ustawy, która by prywatyzację popierała. Głupie! Oj, jakie głupie!

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki