Poznali się na portalu randkowym w marcu ubiegłego roku. Podający się za Włocha Józef K. bardzo szybko owinął sobie panią Magdę wokół palca. Choć niski i niezbyt przystojny, błyskawicznie zdobył jej serce. Już po dwóch miesiącach znajomości para się zaręczyła. – Jeśli chcesz zdobyć zaufanie mojej rodziny, musisz przekazać cały swój majątek na mnie, na przyszłego męża – mówił, a kobieta bez wahania się zgodziła. Najpierw przepisała na niego ziemię w okolicach Łodzi i mieszkanie w tym mieście. Obie nieruchomości warte były 540 tys. zł. Później dołożyła do tego jeszcze jedno mieszkanie za 200 tys. zł. Wzięła też pożyczkę w wysokości 55 tys., którą miał spłacać Józef K. Na koniec przekazała mu biżuterię o wartości 20 tys. O tym, że została oszukana, zorientowała się we wrześniu ubiegłego roku, gdy mężczyzna bez jej wiedzy sprzedał jedno z mieszkań. Wtedy zawiadomiła policję, a oszust trafił do aresztu. Wczoraj stanął przed sądem. Grozi mu do 15 lat więzienia. Proces na czas składania zeznań przez oskarżonego i pokrzywdzoną został częściowo utajniony. – Starałam się zachować najwyższą czujność, ale jemu udało się mnie wykorzystać – powiedziała przed wejściem na salę rozpraw zraniona i oszukana kobieta.
Zobacz: Elbląg: Zagrożenie POWODZIĄ! RELACJA NA ŻYWO
Przeczytaj też: Kobylnica: WYKOLEIŁ się pociąg osobowy. Są RANNI [ZDJĘCIA]
Polecamy: Śmierć harcerek w Suszku. Tragedii można było uniknąć?