Rozkochiwał i okradał

2008-09-16 4:00

Tomasz N. (31 l.) z Jastrzębia Zdroju uznał, że w zdobywaniu pieniędzy nie będzie miał żadnych skrupułów. Rozkochiwał więc w sobie poznane poprzez biuro matrymonialne kobiety, a potem opróżniał ich portfele. Oszustowi było jednak mało. Ostatnio ukradł 70 tys. zł, za które grupa 50 dzieci miała spędzić wakacje w Grecji.

Oszust pracował w jednym ze śląskich biur podróży. Jako opiekun miał jechać do Grecji z grupą dzieci pracowników kopalni "Staszic" w Katowicach. Razem z wycieczką trzymał się jednak tylko do przejścia granicznego w Cieszynie. Tam zabrał torbę z 70 tysiącami złotych, którymi na miejscu miał zapłacić za pobyt nastolatków. Wsiadł do taksówki i uciekł...

- Gdyby nie właściciel biura, biedne dzieci zostałyby na granicy, a ich marzenia o wypoczynku pozostałyby tylko w snach - mówi Jacek Pytel z katowickiej policji. - Na szczęście po kilku godzinach czekania dzieci mogły ruszyć w dalszą drogę - dodaje.

Oszust przez kilka tygodni ukrywał się przed policją. W końcu wpadł w wynajętym mieszkaniu w Rudzie Śląskiej. Okazało się, że skradzionymi pieniędzmi opłacał czynsz. Reszty łupu Tomasz N. nie przepuścił. Zamiast tego, kupił... obligacje.

Uwodził i szybko znikał

Policjanci szybko ustalili, że ofiarami oszusta były nie tylko dzieci. Tomasz N. poznawał za pośrednictwem biura matrymonialnego kobiety. W ubiegłym roku zaczął się spotykać z mieszkanką Katowic. Po kilku tygodniach ukradł jej biżuterię o wartości tysiąca złotych.

Funkcjonariusze dotarli również do innej pokrzywdzonej. - Drugiej z kobiet oszust ukradł laptopa, nakłonił ją do wzięcia kredytu w wysokości 3000 złotych, a z osobistego konta ukradł jej 1600 złotych - wylicza Jacek Pytel.

Szukają innych ofiar

Teraz sprytny uwodziciel może spędzić za kratami nawet dziesięć lat. Policjanci nadal szukają innych pokrzywdzonych kobiet. - Podejrzewamy, że takich pań może być więcej. Dlatego apelujemy o zgłaszanie się do nas - mówi Jacek Pytel.

Ofiary oszusta mogą się kontaktować z policjantami, dzwoniąc pod numer telefonu (032) 253-87-58 lub 997.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają